piątek, 15 czerwca 2018

Sunny-side up

Dear Readers,

I've sewn quite a few garments since my last post, but somehow they all ended up looking dowdy on me,...So to cheer things up, I went for a Burda mini skirt pattern combined with a yolk-colored cotton pique.



Drodzy Czytelnicy, 

od czasu ostatniego wpisu uszyłam całkiem sporo rzeczy, ale w pewien magiczny sposób wszystkie sprawiają, że wyglądam jak matrona...Więc dla rozweselenia na stół krawiecki trafiła mini z Burdy plus bawełniana pika w kolorze żółtka.



I got the fabric about 2 years ago as a small remnant - not enough for a dress, too stiff for a shirt, but nonetheless too beautiful to be laying in the fabric stash. The pattern comes from Burda Style 8/2012, #135. I wanted to do something simple and relaxing, so I skipped the muslin part and went on with fitting as I was sewing. The pattern itself is well drafted, simple, true to size yet charming, with a slight a-line and a pocket detail. I didn't have to make any big alterations, I only lengthened it by 1,5 in and slightly redrafted the pocket flap.



Materiał kupiłam około 2 lat temu, była to resztka z belki - za mało na sukienkę, za sztywny na koszulę, ale wciąż zbyt piękny, by chować się w materiałowej szafie. Wykrój zaś to numer 135 z Burdy 8/2012. Miałam ochotę na coś prostego i przyjemnego, więc nie szyłam próbki wykroju; zamiast tego mierzyłam i korygowałam w miarę tworzenia. Wykrój okazał się dobrze rozrysowany, prosty, zgodny z rozmiarówką i bardzo uroczy ze swoją linią w literę A oraz ciekawymi kieszeniami. Nie musiałam wprowadzać żadnych specjalnych zmian, jedynie wydłużyłam spódnicę (o 4 cm) i nieco zmieniłam klapki przy kieszeniach.




The fabric was a dream to work with (I adore pique - why there's so little of it in fabric stores?). Look at the detail photos - it has tiny polka dots woven into it. Lovely!
I top stitched all the seam allowances as the cotton wasn't fraying too much; the hem was finished by hand to make it invisible from the fabric's right side. The facing was understitched and catchstitched to the seam allowances.



Praca z tym materiałem to marzenie (uwielbiam pikę - czemu tak rzadko pojawia się w sklepach?). Spójrzcie na zdjęcia detali - materiał ma wyszyte groszki. Cudownie!
Ostębnowałam wszystkie zapasy szwów (bawełna jest gęsto tkana), podłożenie dołu wykonałam ręcznie, by było niewidoczne z prawej strony materiału. Odszycie podszyłam do jego zapasu szwów( by ładnie się układało do wnętrza spódnicy), po czym przyszyłam je dodatkowo do zapasów szwów na bokach.





I haven't worn skirt that short for many years, but I love this one so much it's not very hard to get used to. I think I'll make it in many more colors, but for now - enjoy the photos!









Już wiele lat nie nosiłam niczego w takiej długości, ale nową spódniczkę polubiłam na tyle, że ciężko mi się od niej odzwyczaić. Planuję ją uszyć w kilku kolorach, ale póki co - miłego oglądania zdjęć obecnej wersji!






2 komentarze:

  1. Och, jak ja lubię patrzeć na tak idealnie uszyte ubrania.
    Powtórzę to, co napisałam na Instagramie - CUDOWNA! No i na Tobie leży rewelacyjnie. 🧡

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczna spódnica. Mało, ze fajny fason to jeszcze tak perfekcyjnie wykonana. Lubię to! :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń