as I've mentioned previously, sewing the McCall's M7374 coat was a delight. The pattern is perfectly drafted and has a lot of wonderful details, such as two-piece sleeves, hook and eye closure, a stand up collar, sleeve heads, back slit and both edge- and topstitching, which draw the eye to the majestic head-to-toe princess lines.
Drodzy Czytelnicy,
jak już wspominałam, szycie z M7374 od McCall's to czysta przyjemność. Wykrój jest idealnie rozrysowany i zawiera w sobie mnóstwo pięknych detali, np. dwuczęściowe rękawy, zapięcie na haftki, postawiony kołnierz, sleeve heads, rozcięcie z tyłu i dwa rzędy ozdobnego stębnowania, które podkreślają spektakularne, biegnące do ziemi linie szwów.
I went for the view B with C-inspired sleeve straps. I made epaulette-style straps as well, to further emphasize the shoulder line. I've interfaced my soft black wool with heavy canvas to keep the shape; I used it to create custom sleeve heads. I added shoulder pads (the left one is slightly bigger due to asymmetry of the shoulders), which I covered in the lining fabric. I've omitted the edgestitching and went for a topstitching detail in red silk to match the lining.
P.S. Most of today's photos are taken using Renée the mannequin-that's why the fit is a little bit off.
Enjoy the photos :-)
Wybrałam wersję B, ale wzbogaciłam ją o zapożyczone z C pasy na rękawach; w podobnym stylu są też naramienniki, które mają za zadanie dodatkowo podkreślać szeroką linię ramion. Flausz wełniany wzmocniłam płótnem, by pomogło trzymać kształt. Z tych samych materiałów powstały też sleeve heads. Poduszki na ramiona zrobione są ręcznie (lewa poducha jest nieco większa, by wyrównać asymetrię), powleczone materiałem podszewki. Z dwóch rzędów stębnowania pozostawiłam jeden, ale za to w kontrastowym kolorze z jedwabnej, czerwonej nitki, która dobrana jest pod wnętrze płaszcza.
PS. Większość dzisiejszych zdjęć wykonanych jest z pomocą Renée aka wiernego manekina - stąd te różnice w dopasowaniu kroju do sylwetki.
Smacznego ;-))))
Pockets and collar were understitched by hand. // Understitch przy kieszeniach i kołnierzu wykonany ręcznie
Jestem! Spóźniona, ale jestem! :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim chciałam Ci powiedzieć, że super zdjęcia zrobiłaś do obu wpisów swemu zwierzu ;) (zaczynam od końca, ale jest to pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy). Mają bardzo fajny klimat i wpisują mi się w uniwersum Marvela. Nie jestem ekspertem, ale zwłaszcza na tych kolorowych zdjęciach w nocy to tak słyszę ścieżkę dźwiękową z Guardians of the Galaxy :D
Płaszcz - wyrazy najszczerszego uznania! Jest fantastyczny, odszycie wiadomo, ale bardzo fajny wybór kroju i strasznie podoba mi się długość prawie do ziemi. I ta czerwona nitka i podszewka, takie "bold" :) Podziwiam tym bardziej, że miałam kiedyś plan uszyć Łukaszowi marynarkę, ale na szczęście zdążył już o tym zapomnieć, a ja sobie spokojnie szyje swoje rzeczy ;)
Mam pytanie odnośnie własnoręcznie wykonanych poduszek - czego użyłaś jako wypełnienia? Myślałam o resztkach bawełnianej ociepliny do patchworków, ale nie wiem, czy nie jest zbyt zbita...
Bardzo się cieszę widząc, że zła passa ewidentnie dobiegła końca :) Oby tak było już zawsze :o)
Ty spóźniona? <3 Tempo mojego odpisu na komentarz woła o pomstę do nieba...
UsuńBardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Miałam niemały problem z wymyślaniem odpowiedniego miejsca do zdjęć dla tego płaszcza. Gdy już załamywałam ręce, przypomniał mi się fajnie podświetlony, mały most w centrum Poznania; zwykle służy on zdjęciom ślubnym, ale wg mnie bardziej pasuje do klimatycznego, czarnego płaszcza. ;)
Bardzo lubię szyć dla Męża-ma niestandardowe wymiary i rzeczy ze sklepów leżą na nim kiepsko. Stąd też, gdy zrobię mu coś na miarę, nosi to do zamęczenia i zawsze towarzyszy temu sporo radości-czego chcieć więcej?:D
Poduchy zrobiłam z puchatego flauszu formowanego parą na tailor's ham. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń